Spałeś sobie słodko, a śniła ci sie walka o tytuł mistra świata z tajemniczym Szwajcarem. Miałeś przewage, ale nagle on wykończył twojego pokemona. Był remis i mieliście po jednym pokemonie. Golduck kontra jego Gallade. Pokemony wimieniał sie ciosami i nagle Gallade pada, a ty wygrywasz i zostajesz mistrzem ! Dostajesz puchar i puf...czyjesz jak coś na tobie leży i uderza cie w głowę to był Psyduck. Pokazywał na budzik, który pokazywał 10:45.
Offline
-Jaki piękny sen. Ahhh. Pomyślałem po czym zdjąłem Psyducka z siebie i powiedziałem.
-Już widzę, ok, ok. Po tych słowach postanowiłem się ogarnąć. Kazałem Psyduckowi poczekać w pokoju a ja w tym czasie zająłem się poranną toaletą.
Offline
Zrobiłeś co miałeś, ale jak tylko wróciłeś zobaczyłeś okropny bałagan, a zrobił go Psyduck. Najwidoczniej był głodny i szukał jedzienia, ale zamiast tego zdobył jedną z twoich bluzek i zaczął pakować ją sobie do dzioba. Chciałeś mu już ją zabrać, ale on ci uciekł do kuchni i usiadł na stole.
Offline
-Psyduck do jasnej ciasnej bo zaraz wrócisz do pokeballa. Zaraz dam ci coś zjeść. Powiedziałem po czym zostawiłem bałagan w pokoju i zabrałem się za robienie kanapek. Zrobiłem cztery. Trzy zjadłem sam a jedną zostawiłem Psyduckowi. Po zakończeniu posiłku zapytałem.
-To idziemy dziś trenować? Co nie?
Offline
Pokemon słsząc twoją propozycje zaczął radośnie kłapać dziobem i biegać radośnie przy twoich nogach. Biegał tak jeszcze dobrą chwile, a potem podbiegł do klamki od drzwi wyjściowych i zaczął atakować klamkę.
Offline
-Uspokój się! Krzyknąłem po czym schowałem talerz na których były kanapki. Następnie szybko skoczyłem do pokoju po plecak i wróciłem do psyducka. Otworzyłem drzwi, wziąłem Psyducka na ręce i wyszedłem z domu. Cel: okoliczne lasy.
-Psyduck idziemy za miasto do lasu ok?
Offline
Zaraz po wyjściu z domu pokemon zaczął sie wiercić aż ci uciekł. Zaczął biegać co okolisach i prawie wbiegł by na ulice, ale twoja interwencja wystarczyła i grzecznie zacząl obok ciebie iść w strone lasu.
Offline
-Jeszcze jeden taki wybryk i lądujesz w pokeballu! Pogroziłem pokemonowi po czym nakazałem mu iść obok siebie.
-Jeszcze paręset metrów i powinienem wyjść za obrzeża miasta. Myślałem.
-Muszę jeszcze dzisiaj iść do centrum pokemon zapisać się do ligi heh.
///////
Używaj google earth ^^
Offline
Ok, ok tyle, że ja mam swój sposób.
~~~~~~
Pokemon szedł już blisko ciebie. Nagle zobaczyłeś tłum niezadowolonych trenerów. Podeszłeś bliżej i ujrzałeś, że Centrum Pokemon jest zamkniente, a na drzwiach pisało :
Z powodu zaginięcia siotry Joy Centrym Pokemon jest zamkniente do odwołania...
Offline
-No trudno, Psyduck idziemy. Powiedziałem do Psyducka po czym ruszyłem w stronę wyjścia z miasta. Chciałem przy okazji zapisać się do ligi pokemon a tu taka niespodzianka ale jest jeszcze czas na zapis póki co trzeba trenować.
Offline
Pokemon pokiwał ogonem i ruszył za tobą. Podröż odbywała sie w cichej atmosferze. Przypadkiem znaleźliście sie w parku. Psyduck zatrzymał sie przy jednym z krzaków i zaczął go atakować, a z krzaków wyskoczył Maractus i zaatakował go, a ten schował sie za tobą.
Offline
-Ok, Psyduck. Ten pokemon to będzie dobry trening dla ciebie. Wyjąłem pokedex i zdexowałem najpierw Psyducka a potem dzikiego pokemona z którym przyszło mi się walczyć.
Offline
Psyduck
Płeć: Samiec
Charakter: Istny urwis lubiący być w centrum uwagi. Kocha dowcipy prawie tak bardzo jak trenera. Uwielbia gdy jego trener musi ratować go z opresji, ale i tak nie rozumie czemu wszyscy są na niego źli.
Level: 5
Ataki: Water Sport, Scratch, Tail Whip
Maractus
Płeć: Samica
Charakter: Poszukiwaczka przygód, nie lubi być długo w jednym miejscu i nie lubi być w balu. Może i jest z niej lekka damulka, ale za to jest wesoła i pełna życia ponadto nie ma problemu ze zawieraniem znajomości, ale nie lubi wodnych pokemonów i atakuje każdego napotkanego.
Level: 5
Ataki: Peck, Absorb, Sweet Scent
To właśnie ci pokazał pokedex. Maractus lekko uchylił głowę co miało chyba symbolizować ukłon w twoją stronę po czym spojrzała na twojego pokemona i aż jej się kolce zjeżyły.
Offline
-Dobra Psyduck. To będzie idealny przeciwnik dla ciebie! Krzyknąłem po czym wydałem komendę do ataku.
-Psyduck, użyj Tail Whip a następnie potnij to zielsko Scratchem! Rozkazałem. Miałem nadzieję że Psyduck poradzi sobie z przeciwnikiem.
Offline
Chyba przeceniłeś swojego pokemona przynajmniej tak to wyglądało. Maractus uderzał na zmianę to Peck to Abbsorb, ale najgorszy był Sweet Scent już po kilku użyciach "to zielsko" wręcz znikło w mgle słodkiego zapachu zmniejszając twojemu pokemonowi widoczność, a co za tym idzie i celność. Psyduck postanowił jednak się nie poddawać i atakował Scratch wszędzie gdzie tylko mógł i w ten sposób trafił pare razy Maractus i mimo złego początku walka się w miarę wyrównała.
~ 75% - ograniczona widoczność - zmniejszona celność
~ 79% - zmniejszona obrona
Ostatnio edytowany przez Spur (2012-08-16 00:08:01)
Offline